sen szósty
10 października 2008, 21:48
Przyglądam się przesłuchaniu.
Trwa już dość długo.
Szeroki nóż oddziela od nogi piętę i pozbawia rękę palców.
Widzę jak powoli, ręczną piłą odcinają więźniowi stopy i dłonie.
Ostrym nożem skrawają kawałki mięsa ze skórą tak jak filetuje się rybę.
Krew sączy się bardzo powoli.
Zostaje już tylko tłów z głową, ale żyje...
Budzę się zawsze z tym samym pytaniem:
Czy krzyczałem?
Dlaczego przeżywam to codziennie?
Dodaj komentarz